Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Zły cholesterol zagraża także dzieciom. Winna zła dieta i brak ruchu

Nie fundujmy miażdżycy naszym dzieciom

O tym, że problem ze zbyt wysokim cholesterolem mogą mieć nawet dwuletnie dzieci i o profilaktyce chorób sercowo-naczyniowych rozmawiamy z dr Beatą Szymczyk–Hałas, pediatrą z Centrum Medycznego Medicover.

Warzywa i owoce to sprzymierzeńcy walki ze złym cholesterolem.

Fot. Fotolia.pl

Warzywa i owoce to sprzymierzeńcy walki ze złym cholesterolem.

 

Czy mamy programy profilaktyczne, które mają na celu wychwycenie dzieci zagrożonych wysokim poziomem cholesterolu?

W Polsce większą uwagę zwraca się na dorosłych z zaburzeniami gospodarki tłuszczowej. Rzadko bada się lipidogram u dzieci. Nadal dziecko otyłe traktowane jest jako „dorodne”. Problem jest bagatelizowany, rodzice mówią: „wyrośnie”, „wyciągnie się”. W Polsce mamy dobrą tradycję bilansów zdrowia dla 2,4,6,10,14 – Latków. Jest to dobry moment, by zwrócić uwagę na masę ciała, ciśnienie tętnicze oraz potrzebę wykonania niektórych badań laboratoryjnych, w tym lipidogramu.

Wszyscy musimy sobie uświadomić, że miażdżyca to też problem pediatryczny. Wiosną 2013 roku przeprowadzono akcję „Sprawdź cholesterol u dziecka”, działa też u nas Krajowe Centrum Diagnostyki i Leczenia Hipercholesterolemii Rodzinnej. Choroba wieńcowa i związany z nią zawał serca, udary mózgu to ogromne problemy społeczne, których leczenie pochłania duże środki. Zatem lepiej już we wczesnym dzieciństwie pomyśleć o profilaktyce. Dobrym przykładem jest Wielka Brytania. Tamtejszy National Institute for Health and Care Excellence opracował szczegółowe, jasne zalecenia dla lekarzy rodzinnych i specjalistów, w celu wychwycenia dzieci zagrożonych wysokim poziomem cholesterolu. British Heart Foudation bardzo aktywnie zachęca do sprawdzania poziomu cholesterolu u dzieci, promuje zdrową dietę i zmianę stylu życia. Co roku organizowany jest tam Narodowy Tydzień Cholesterolu.

 

Leczenie dzieci z wysokim cholesterolem to przede wszystkim zdrowa dieta.

Jeśli hipercholesterolemia jest spowodowana czynnikami środowiskowymi, wówczas niezwykle ważna jest zmiana nawyków żywieniowych całej rodziny. Jest to bardzo trudne, wymaga wielu wyrzeczeń i samozaparcia, żeby zrezygnować np. z wieprzowych kotletów, kiełbas, majonezowych sałatek, maślanych ciasteczek, serników czy jajecznicy ze skwarkami. Rodzina wymaga wsparcia ze strony pediatry, internisty i dietetyka. U dzieci z hipercholesterolemią wrodzoną, z cukrzycą, otyłością z nadciśnieniem, u których w rodzinie występowały choroby sercowo-naczyniowe lub które mają poziom cholesterolu LDL powyżej 190 mg/dl, poza dietą i regularnym wysiłkiem fizycznym, który pomoże w walce z nadwagą, trzeba rozważyć podanie leków. Można je zastosować u dzieci powyżej 8 roku życia. Są to preparaty statyn. Mają udokumentowaną skuteczność. Działania uboczne są bardzo rzadkie - mogą to być bóle głowy, nudności, pobolewanie brzucha, luźne stolce lub też przejściowy wzrost miana enzymów wątrobowych ALT i AST. Młodsze dzieci, którym tych leków się nie podaje, muszą być przede wszystkim na zbilansowanej diecie z ograniczeniem tłuszczów zwierzęcych oraz regularnie uprawiać sport.

 

Dieta ma ogromny wpływ na stan zdrowia, a wciąż mało się mówi o tym, że tłuszcze roślinne czyli nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), do których należą kwasy omega-3 i omega-6 mają zbawienny wpływ na rozwój dzieci, a dodatkowo, już na tak wczesnym etapie ich życia, pełnią funkcje prewencyjną – zapobiegają przyszłym potencjalnym zmianom na tle miażdżycowym. Z badań wykonanych w ramach projektu „Nawyki żywieniowe a stan odżywienia niemowląt w Polsce”, w diecie dzieci i niemowląt jest zdecydowanie za mało „dobrych tłuszczów”. Zgodnie z rekomendacją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) powinny one dostarczać ok. 30-45 proc. całodobowego zapotrzebowania na energię dziecka.

Oleje roślinne, a szczególnie olej rzepakowy zawierają kwasy omega-3 i omega-6. Wystarczą dwie łyżki dziennie, aby pokryć dzienne zapotrzebowanie u dziecka. Oleje roślinne można dodawać do zup, sałatek surówek, parowanych warzyw, zamiast śmietany, masła, majonezu.

Pamiętajmy także, że menu dziecka powinno się różnić od menu dorosłego. Nie podawajmy mu dań, w których jest sporo tłuszczu zwierzęcego, np. tłustych produktów mlecznych, wieprzowiny, wołowiny. Zastąpmy je nienasyconymi kwasami tłuszczowymi znajdującymi się w olejach roślinnych, które są m.in. znakomitym źródłem energii.

Wybierajmy chude, drobiowe mięso, nabiał z niską zawartością tłuszczu. W diecie powinny znaleźć się przede wszystkim tłuste ryby morskie: śledzie, makrele i łosoś, olej rzepakowy. Warto zwrócić uwagę na produkty bogate w błonnik pokarmowy, szczególnie nasiona roślin strączkowych, owoce, warzywa, produkty zbożowe z pełnego przemiału (ciemne pieczywo z mąki z grubego przemiału, kasze: gryczana, jęczmienna, płatki owsiane).

Radykalnie należy odstawić słodycze, słodkie napoje, żółtka jaj, podroby i wędliny podrobowe, pasztety, parówki, pasztetową, salami, kiełbasy wiejskie, baleron, czipsy i słone przekąski, dania typu fast-food oraz zupy i sosy w proszku, a także sól i cukier.

 

 

Strona: 1 2
Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Komentarze

  • joannaeich | 17-12-2014 10:49:16

    z cholesterolem trzeba uważać i kontrolowac jak się odżywiamy

Poczytaj również

Warto zobaczyć

Rozszerzanie diety dziecka

Polecamy

Wybierając produkty spożywcze w ciąży, warto zwracać szczególną uwagę na ich skład.

Czego nie powinna jeść kobieta w ciąży?

O tym, które produkty spożywcze mogą zaszkodzić przyszłej mamie i jej dziecku rozmawiamy z dr n. med. Katarzyną Walicką – Serzysko, specjalistą chorób dzieci, pulmonologiem z Przychodni Specjalistycznej Prosen.

czytaj

Robert Makłowicz podczas Festiwalu Zupy w Krakowie

Chilli con carne z tortillą Roberta Makłowicza

Jestem przeciwnikiem oddzielnego gotowania dla dzieci. Z takiego gotowania specjalnych dań dla maluchów wyrastają analfabeci kulinarni, którzy jedzą najpierw w domu papki bez żadnego smaku, potem w przedszkolu, w stołówce szkolnej, a kończą na brejach w...

czytaj

Nie lekceważ bólu i zaczerwienienia gardła dziecka! To może być szkarlatyna, która wymaga antybiotyku. Angina, wywoływana przez bakterie z tej samej grupy, też jest leczona antybiotykami.

Angina i szkarlatyna. Objawy, leczenie

Jesień i zima sprzyjają zapadaniu dzieci na anginę i szkarlatynę, zwaną także płonicą. Obydwie choroby wykluwają się od momentu zakażenia po 3-5 dniach i wybuchają nagle ostrym bólem gardła i wysoką gorączką. Najczęściej chorują dzieciaki w wieku od 4 do 7...

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj