ale to dość przygnębiające. niby to dobrze, że dziecko nie może już kupić papierosów czy piwa (nawet dla tatusia), ale to jednak kolosalna utrata swobody. ograniczyliśmy swobody "małych obywateli", dla "ich dobra" oczywiście.
wszystko z powodu obawy przed wypadkami i krzywdzeniem dzieci, choć i tak najwięcej takich zdarzeń ma miejsce w domu i "pod opieką dorosłych".
dzisiaj wysluchalam przerazajaca jak dla mnie informacje,ze rosnie sprzeadz podrecznych nadajnikow GPS, a to dzieki rodzicom,ktorzy kupuje je dla dzieci zeby miec stala kontrole nad tym gdzie przebywaja.Koszmar!I to wszystko oczywiscie pod plaszczykiem dbania o bezpieczenstwo
Życie nie powinno być podróżą do grobu. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce, tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy dupy, krzycząc... "ALE TO BYŁA JAZDA..."
a co z budowaniem wzajemnego zaufania? i z wychowywaniem sensu stricto, czyli tłumaczeniem na przykład, gdzie wolno dziecku pójść, a gdzie nie.
zamiast tego kontrola - gps, komórki w ciągłym użyciu, blokady i programy szpiegowskie w komputerach - tak, jakby dzieci nie radziły sobie z technologiami lepiej od rodziców. efektem może być tylko gra w to, jak obejść kontrolę rodzicielską i wykiwać głupiego nadzorcę, w jakiego zamienił się tatuś lub mamusia.