Chodzę ciągle do pracy - przynajmniej wtedy mam głowę zaprzątniętą czym innym, i nie rozmyślam: fiknie tego koziołka i ustawi się głową na dół, czy będą mnie ciąć?
Ciężko uwierzyć, że ten czas tak ucieka! Coraz bliżej do porodu - z każdym dniem dzieciątko coraz większe. Piękny jest ten czas oczekiwań. Pełen niepokoju, ale jednak piękny!