Klamka zapadła – zostaniesz synku wyciągnięty z mojego rozciętego brzucha. No trudno, tak widocznie musiało być. Radosną nowiną jest to, ze znam już datę Twojego przyjścia na świat.
Ja również jestem już w 37 tygodniu... usiedzieć nie mogę, w żadnej pozycji nie jest mi teraz wygodnie... kręgosłup boli że szok! Pocieszam się jednak tym, że to już naprawdę końcówka i lada chwila mój synuś pojawi się na świecie a dla tej chwili jestem gotowa wytrzymać największe katusze
Początek 37 tygodnia a ja czuję się dobrze, dużo spaceruję i oprócz bólu nóg i czasami twardnienie brzucha nic więcej mi nie dolega. Nie przypuszczałam, że tak dobrze przejdę ciążę patrząc na inne kobiety