Ja tez czasem nie mogę wytrzymać z moimi dziewczynami.Krzyczę-a miało być inaczej.Miało być inaczej niż w moim domu rodzinnym...Miały mieć beztroskie dzieciństwo,z wyrozumiałą ,cierpliwą mamą..I tak o to porodówkowe obietnice legły w gruzach-granice cierpliwości zostają czasami przekroczone.
No, ale nie wszystkich obietnic można sie trzymać.I czasem to dobrze
Wiki obiecałam,że jej niczego nie braknie.Cały swój czas,całą niemalże wyplatę ładowałam w jej zachcianki i potrzeby -w efekcie rozpuściłam ją koszmarnie.Dziś, po kilku wizytach u psychologa,Wiki wie,że nie powinna i nie może mieć wszystkiego.Ja zostałam rozgrzeszona z obietnic.
Trzymam się kurczowo jednej-zamierzam stworzyć z niej Dobrego człowieka,dobrego obywatela,ekologa...Obiecałam sobie 03,10,2003 i 12,07,2008 ,że moje dziewczyny będą chlubą społeczeństwa i tej obietnicy nie złamie.Zbyt wiele jest zła na świecie.
życie naprawdę pokazuje,że nie wszystkie obietnice dane dziecku można dotrzymać,że niektóre są błędne,a nie które trafione.
całe szczęście,że rodzicielstwo trwa maksymalnie długo i mamy czas na zmiany
W naszym domu rządzą KOBIETY!!!
3 do 1 -PRZEGŁOSOWANE