Marteczka całe szczęście, że miałaś swojego lekarza który zrobił ci jeszcze jedno ktg chyba nie ufał swojemu koledze po fachu , że powtórzył to ktg, a później zrobił co cc i zaopiekował się wami tak jak potrzeba, że nie zostawił was samych sobie tylko wam pomógł.
Też tak myślę, ze niektórzy liczą tylko na kasę, żeby szybko zarobić a nie otoczyć należytą opieką i pomocą w razie czego pacjentki.
Mój lekarz do którego chodziłam to starszy pan, u którego wizyta trwała prawie godzinkę, ciągle pytał radził co mam robić, odpowiadał na wszystkie pytania i tłumaczył. W szpitalu pomimo tego że nie pracował na patologii ciąży to jak leżałam to codziennie do mnie przychodził i pytał jak się czuję, a leżałam w szpitalu kilka razy i za każdym razem był u mnie.
Takie trudne , ciężkie sytuacje dodają nam siły takiej ogromnej siły do działania.
Nie wiem jak Wy ale ja jak mam trudną sytuację jeżeli chodzi o dzieci a w szczególności o zdrowie dziecka to najpierw załamanie płacz a później jak emocje opadną to mam właśnie taka siłę i wewnętrzny spokój że wiem , że wszystko musi się dobrze skończyć. I tak jak do tej pory kończy się wszystko dobrze