Zrozumienie i poznanie charakteru naszego dziecka jest podstawą w wychowaniu. Przyznam szczerze, że ja też zawsze uciszałam moje dziecko (żywe srebro), ciągle zwracałam mu uwagę, żeby nie biegał tak szybko, nie krzyczał, nie skakał, itp. Czasem maiłam tak dość jego nadpobudliwości, że z bezsilności na niego krzyczałam. Nic to nie dało. I wtedy przyszedł taki dzień, gdy ciężko chora leżałam w łóżku w domu (odmawiając opieki szpitalnej) a synkiem zajmował się tatuś. I tak patrząc na to wszystko z boku, jak Oleczek ciągle biegał, skakał, o wszystko pytał, coś tam strącił, tu przewrócił, tu się śmieje, za chwile płacze, coś rozlał, coś zbił - i do tego te ciągłe " nie" mojego męża (nie biegaj, nie uważasz, nie kręć się, nie lataj jak szalony, uważaj etc ...), albo jego zdenerwowanie - ja wtedy zrozumiałam jak mój syn musi się czuć. Przecież on tego wszystkiego nie robi złośliwie i specjalnie, tylko po prostu jest bardzo żywym 3latkiem, ciekawym świata z dużą energią.
Od tego czasu bardziej postarałam się być w opiece nad nim sprytna i ciągle dawałam mu powody do wyżycia się i wybiegania. I powiem wam, że gdy synek spędzał cały dzień na dworze, a ja organizowałam mu najróżniejsze biegi, skoki itp oraz zajęcia np pomagał mi w pracy w ogródku, kopał sobie dół, grabił, wyrywał chwasty niejednokrotnie wraz z kwiatkami
to wieczorami zasypiał jak aniołek i w ogóle w domu był w odczuciu wszystkich domowników bardziej grzeczny.
Wystarczyło tylko go zrozumieć i wykorzystać jego nadmiar energii w odpowiedni sposób.
A jaka będzie jego siostrzyczka? już widzę, że jest powolniejsza i bardziej spokojna niż on był w jej wieku.
url=https://ebobas.pl/rozwoj/zobacz_wszystkie/2/11887?utm_source=ebobas_ksiazeczka&utm_medium=bbcode_widgets&utm_campaign=bbcode_widgets]
[/url]
[link widoczny po zalogowaniu]