Kiedyś Komunia była dla dzieci duchowym przeżyciem - liczyło się wydarzenie, a nie prezenty, które z resztą były o wiele skromniejsze niż teraz i bardziej praktyczne. Jak widzę, że takie dzieciaczki obdarowuje się laptopami, quadami czy drogimi telefonami to aż mnie trzęsie. Jestem zwolenniczką praktycznych i rozwijających prezentów, a nie licytacją kto jest najfajniejszy bo dał najlepszy prezent.