Z tego co czytałam w opiniach różnych, faktycznie mimo że warunki sanitarne ponoć nieciekawe, opieka ponoć jest dobra, ale mimo że mam najbliżej, to zrezygnowałam na rzecz prywatnego na Łubinowej w Katowicach.
Ale wystraszyło mnie to, że na początku ciąży trafiłam do gabinetu chyba na oddział ginekologiczny (?) (nie wiem do końca, bo byłam roztrzęsiona, świeżo miałam odebrany wynik beta HCG i miałam strasznie niskie ciśnienie i lekarka rodzinna wystraszyła mnie trochę wysyłając na pogotowie) krótko mówiąc- SILENT HILL po polsku, wyposażenie i wystrój z lat 80' jeśli nie starsze, stał tam siermiężny fotel ginekologiczny, wiem że to nie jest najważniejsze, ale nie wzbudzało to zaufania. Zero aparatury, lekarz chciał mnie zbadać, założył rękawiczkę, byłam zbyt spięta to wzruszył ramionami że ''za wąsko rozstawia pani nogi'' i napisał, że ....wszystko jest w porządku.
Na izbie przyjęć dopiero mi zrobili EKG, ale byłam tam wysłana z podejrzeniem zagrożenia ciąży,a tu ZERO sprzętu diagnostycznego. Oddział położniczy też tak wygląda?