Powiedzcie, proszę, jak zareagowałybyście, gdyby Wasz partner na wieść, że jesteście gotowe na kolejny etap (dziecko), powiedział:
1. że myślicie hormonalnie, nie racjonalnie
2. (po Waszym zdumieniu na zdanie nr 1) że chciałby, żebyście przedstawiły mu harmonogram finansowy - ile pieniędzy potrzeba na utrzymanie dziecka, skąd je zdobyć etc.
Jak byście się czuły? Dodam, że obydwoje pracujemy.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2020-09-07 21:15 przez Eleonora.
Tak, większość kobiet chce mieć dzieci i ich okienko optymalnej płodności jest dość krótkie. Dlatego głęboko zastanowiłabym się, czy chcę kontynuować związek z kimś, kto trwoni mój cenny czas, w którym mogłabym wejść w związek z dojrzałym mężczyzną, który również marzy o posiadaniu dzieci.
Przykro mi, ale Twój "partner" traktuje Cię po studencku - jak współlokatorkę z benefitami. Czynsz i rachunki mniejsze o połowę, seks na żądanie, a prawdopodobnie jak znam polskie realia mieszkanie lśni i pyszne jedzonko na stole.
Poszukałabym kogoś gotowego i zorientowanego na rodzinę - uwierz mi, są tacy.
Wybacz wypowiem się jako mężczyzna-ojciec. Z własnego doświadczenia - facet nie zawsze lub nawet rzadko kiedy jest gotowy na dziecko. Myślę, że większa szansa jest na to jeśli przekroczy trzydziestkę bo wcześniej to rzadkość nad rzadkościami...
Ale takie odpowiedzi jakie przytoczyłaś...są delikatnie mówiąc nie na miejscu. I jeśli Ty chcesz dzieci a on nie - może być problem żeby to pogodzić. Chyba, że temat dziecka przedstawiłaś nagle, bez ostrzeżenia to może nie jest tak źle... Ta myśl też musi dojrzeć w facecie. Powodzenia i trzymam kciuki, że dojrzeje jeśli jest wart zakładania z nim rodziny.