ulinko to wierzę, że dzieci szczęśliwe z tego dywanu, skoro tak mocno go chcieli
A z tym ogarnianiem, to spokojnie, powolutku się zawsze coś zrobi. My też jeszcze daleko w proszku! R. co chwilę gdzieś ma wyjazd, szkolenie, to robota stoi, a jak jest w domku, to też zawsze coś innego wokół doku, albo gdzieś jedziemy, lub choćby z dziećmi człowiek tak inaczej chce ten dzień spędzić i czas ucieka, robota stoi. No ale to się da
My po chrzcie
Fajno było, nie wszyscy przyjechali, ale i tak miałam 20 osób do wykarmienia
Pogoda dopisała, Hubiś w kościółku nie spał całą mszę - rozglądał się co tu się dzieje
Ale nie płakał i był grzeczny
Teraz już mogę powiedzieć, że chrzest mam z głowy, za to powoli już myślę o pierwszej komunii Ksawka
Już mamy 2 spotkania z księdzem za sobą - już mamy różańce poświęcone. No i teraz jak mogę, to jeżdżę z chłopcami do kościoła na różaniec - ale niestety nie pasuje nam codziennie. Bo różaniec jest o 7.30, gdzie do kościoła mamy ponad 5 km, muszę rano zbierać wszystkich 3 synów i jechać a w kościele zimno, to z Hubim mam robotę żeby wytrzymał mi cały różaniec - choć to tylko 15 minut jest. No ale i tak byliśmy parę razy - w sobotę już koniec różańca więc niby spoko, choć potem zaczną się adwentowe msze i znów co jakiś czas pojedziemy
Już powoli obmyślam dekoracje na komunię, zaproszenia i takie tam
Więc mam co robić
A do tego w listopadzie chyba moja siorka będzie robiła chrzest swojej córki - to jeszcze taka bibka nam się szykuje
A co tam u reszty?
ZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA
[
ebobas.pl]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]