SIERPNIÓWECZKI 2014

Wysłane przez Kwiatuszek 

altaya79 (offline)

09-01-2017 15:32:37

Rumia
Mama, nie no... Oddal mu od razi hehe. No à co do rodzicow, to bylam zaskoczona ich reakcja. Staram sie nie wtracac w spory dzieci, ale jesli juz to robie, to slucham obu stron i oboje maja sie przeprosic. Zaskoczona bylam i chyba tak Ci rodzice wyolbrzymili krzywde ich syna ,ze sama nie do konca potrafilam okreslic ''sprawiedliwosc"... No ale im wiecej o tym mysle, tym dalsza jestem od kary... Chyba poprostu mu powiem, zeby tamtemu zrobil rysunek PT ''jak powinny sie ladnie bawic dzieci''...


Altaya79

aldona4 (offline)

10-01-2017 07:58:44

Rzeszów
LenkaiMama – gratuluję drugiej córeczki! Teraz będzie weselej, choć niestety też ciężej. Moi dokazują, jak tylko mogą, ale Ty masz spokój póki Julcia nie zacznie raczkować/chodzić. Fajnie, że planujesz jeszcze trzecie dziecko. My już zakończyliśmy planowanie. Dwójka dzieci nam wystarczy, tym bardziej, że tacy bardzo młodzi to już nie jesteśmy winking smiley Miło, że znów się odezwałaś na forum. Wychowywać chłopca – też było dla mnie niepojęte, jak to będzie. Na razie jeszcze jakiś mega różnic nie widać – jedynie, że lubi bawić się autkami, a nie lalkami. Obydwoje są bardzo ruchliwi i charakterni. Nawet wydaje mi się, że Amelka ma cięższy charakter – ale wiadomo, że to może jeszcze się zmienić. Antek się bardziej lubi przytulać, całować, a Amelka nie. Synek jest też bardziej zgodny, łatwiej odda zabawkę, gdy córka chce, ona idzie w zaparte i wrzaskiem próbuje wymuszać. Wydaje się czasem, że córce dużo rzeczy przeszkadza – a to skarpetka się źle ułoży – i już jest wrzask. Gdy ma katar, to potrafi pół nocy nie spać i nas budzi, a Antek po prostu śpi z otwartą buzią i spokoj. Ja już wytrzymałości psychicznej/fizycznej/emocjonalnej nie miałabym dla trzeciego dziecka raczej, więc ograniczam się do dwójki, choć bardzo kocham dzieci.

lili7 – miło, że napisałaś. Czekamy z niecierpliwością na więcej newsów, co tam u was słychać ciekawego winking smiley

Więcej napiszę innym razem, bo muszę zaczynać pracę. Miłego dnia!




mama_28 (offline)

11-01-2017 11:35:57

Zielona Góra
altaya - heheh, ale i tak mimo ze oddal od razu to mysle ze swoja "kare" już dostal. jak napisalas cala historie, postawiłam się w polozeniu Twojego syna. i kurcze najbardziej dotkliwym byłoby dla mnie to ze zostało mi wytknięte "okrutne" zachowanie przez obca osobe. czułabym się wtedy strasznie zawstydzona, wręcz zazenowana..
sklonilas mnie tez do kolejnego przemyślenia nt kar. czasami slysze ze dziec mi wejdzie na glowe. ale czy nie jest odwrotnie? ze jak będę dawac kary (które najczęściej nie maja związku z "przewinieniem"winking smiley to dziecko będzie się ode mnie odsuwać bo zachwieje moja relacje z nim? ono majac już swoje zdanie i tak zobi po swojemu, z tym ze to będzie po kryjomu. a mi nie o to chodzi żeby dzieci ukrywaly przede mna jakies swoje zachowania, swoje prawdziwe ja, negatywne reakcje, zlosc. chciałabym żeby jawnie mogly się wkurzac i wyladowywac. oczywiście nie uzywajac przy tym sily ;p chce TYLKO im tlumaczyc jakie sa normy zachowania spolecznego by były wychowane na kulturalnych ludzi. dając kare dziecko się wkurza i to jest uzasadnione. bo co ma za przeproszeniem piernik do wiatraka (najczęściej)? potem wydaje mi się dusi w sobie zlosc, bo przecież "nie można" się gniewac. minie ona po jakims czasie, a raczej ukryje się gdzies w glebi i będzie nawarstwiać az do wybuchu.. po co? jak dziecko zaczelo uczyc się jesc robilo to rekami. nikt się na to nie wkurza bo taka jest kolej rzeczy. z czasem się nauczy. czemu wiec jest wymagane ze już za pierwszym razem po negatywnym zachowaniu i tłumaczeniu rodzica dziecko zrozumie jak się powinno zachowywać. trzeba robic to do skutku az zrozumie, zaobserwuje ze rzeczywiście niektóre zachowania sa zle.

ja tez staram się nie wtracac, choć czasami jak jest konkretne przegięcie wypowiadam swoje zdanie. ale jest to dosłownie 1 ew 2 zdania.

Lenkaimama - gratuluje kolejnej córeczki smiling smiley fajnie ze rodzinka się rozrasta smiling smiley
lili i aldona - to czekamy na obiecane posty ;p


________________________________

[link widoczny po zalogowaniu]

----------------- Dziecko to dar od Pana, to cząstka nieba na ziemi -----------------

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

karolina7 (offline)

13-01-2017 11:05:07

Leszno
Cześć. Cały czas jestem zabiegana! Zrezygnowaliśmy ze żłobka i jest ok . Czasu teraz kompletnie na nic nie mam ogólnie to chodzę na same popołudniówki także nie mam czasu pisać..

Któraś z Was pytała jakie kroplę na odporność używaliśmy tj nazwa Polyvaccinum mite one są na receptę stosuję się 6 tygodni dwa razy do roku czyli na wiosnę znów zaaplikujemy młodemu..

Pozdrawiam
Gratuluję mamą oraz Życzę zdrówka dla Wszystkich :***


30.08.2014

altaya79 (offline)

23-01-2017 09:36:33

Rumia
Czesc dziewczyny
Jak minal weekend ? U nas bylo baaardzo spokojnie. I dobrze, bo od czasu do czasu trzeba poprostu poleniuchowac.
To juz moje trzecie podejscie na ebobasie...Cos mi sie blokowalo! Mam nadzieje, ze tym razem bede mogla posta wyslac!

Mama, dziekuje za Twoja interpretacje! Zawsze mnie to uczy relatywnie podejsc do wychowania. Serio- nie to ze slodze hehe.
À tak na marginesie, i to nie ma nic do rzeczy, to my chyba obchodzimy urodziny tego samego dnia? 10 grudzien? Na fejsie podalam inna date...

Lenkaimama, u dzieci, nawet przy wiekszej roznicy wieku, istnieje zazdrosc. Nie jest to dobre uczucie, ale to my musimy ich nauczyc jak sobie z tym radzic. Dasz rade, na wszystko potrzeba czasu i cierpliwosci hehe
Usmialam sie ze sprzedazy dzieci na allegro hihihi. Niech przyzna sie osoba, ktora tak nie ma.
Co do Lenki, to jestem w szoku jaka z niej zdolna bestia! Literowanie czy pisanie, to u nas abstrakcja hehe. Niech najpierw zacznie mowic, to juz bedzie super. À z grafizmu, to pieknie rysuje koleczko! Hehe

Witaj Karolina, czemu zrezygnowaliscie ze zlobka?

Lili, no to czekamy na obiecanego posta

Aldona, chyba wiele dzieci proboje cierpliwosci rodzicow. U Ciebie moze to byc zle zalozona skarpetka, à u mnie ostatnio byl to banan. Mlody chcial na podwieczorek banana, to mu dalam w calosci- nie spodobal mu sie...''Mowi'' mi, zeby go pokroic- to pokroilam...À on w placz, ze jednak banan mial byc w kawalku haha ! Luzik

To tyle na dzis. Milego tygodnia drogie Panie!


Altaya79

keisab (offline)

23-01-2017 12:43:29

Heej co tam u Was?
u nas w ubiegłym tygodniu choroba- panuje u Was też jakiś taki wirus, że z dnia na dzień dziecko dostaje wysokiej gorączki?? Adaś jednego dnia okaz zdrowia, a drugiego dzwonią ze żłobka, że nagle 39'C i nic więcej... no więc przesiedział trochę w domu, aż dzisiaj z radości, że idzie do żłobka rano ubrał się bez gadania a potem poleciał i nawet mi nie pomachał winking smiley był tylko jeden dzień, bo robili dzień babci i dziadka smiling smiley powiem Wam, że trochę zazdrosna byłam, że babcie idą na jakieś przedstawienie, bo ja jeszcze nie byłam winking smiley tzn jak było dzień mamy to Adaś był jeszcze w tej młodszej grupie, która nic nie robiła smiling smiley no i Adaś ma ulubioną koleżankę - Igę smiling smiley hihi śmiać mi się troszkę chce, bo zawsze jak wraca ze żłobka to mówi, że była Iga, że się z nią bawił itp- taka mała miłostka <3 winking smiley

Powiedzcie mi proszę, czy Wy też macie problem z jedzeniem u Waszych pociech? Adaś kiedyś jadł wszystko- nawet się dziwiłam, jak mi chińszczyznę z kubeczka z kiełkami wyjadał, a teraz- nic! parówki i jogurty. Czasem frytki (sama robię i piekę winking smiley ) kiedyś jeszcze zjadł jakąś zupkę, a teraz to i zupki nie chce... ale Panie w żłobku mówią, że tam je.... myślę, żeby iść tam do kuchni pogadać z Paniami, bo byłam kiedyś na warsztatach kulinarnych, i jak później zrobiłam takie samo ciasto szpinakowe jak tam to jadł- może po prostu moje jedzenie musi wyglądać tak samo, jak to żłobkowe...?

no i strasznie uparty jest- jak postawi na swoim to nie negocjuje nawet hihi winking smiley

Dajcie proszę znać jak u Was z tym jedzeniem! może jakieś pomysły na dania? albo w ogóle na niejadka?


[link widoczny po zalogowaniu]

erzsebet (offline)

23-01-2017 23:42:01

Kraków
Witaj keisab.

U nas też panuje jakiś wirus. Nasz Jaś 2 tygodnie temu miał zapalenie krtani, w czwartek było po katarze, a teraz ma gęsty. Problem jest taki ze nie chce siąkać nosa i każde odsysanie mu nosa kończy się awanturą, więc musimy odsysać mu nos na siłę a później jest zakraplanie mu nosa nasivinem.

Jeśli chodzi o upartość to nasz też jest uparty jak osioł. Jak postawi na swoim to musi to dostać, a jak czegoś nie dostanie to jest awantura.

Jeśli chodzi o jedzenie to na szczęście u nas nie ma z tym problemu. Je wszystko co mu się poda. Nie ma czegoś takiego czego by nie zjadł (no może oprócz zupy grzybowej).

altaya79 (offline)

24-01-2017 08:46:39

Rumia
Keisab, to wielka ulga jak widzisz dziecko radosnie kroczace do zlobka hehe. Moj raczej za kazdym razem sie ociaga, ale pozniej swietnie sie bawi. Dosc dobrze tam zjada obiady, ale...
Po pierwsze, daje mu normalne sniadanie ( nie za duze, bo pozniej nie rusza obiadu, ale za to je duuuzo na podwieczorek- à Panie go nie ograniczaja).
Po drugie, dzieci z reguly sa grzeczniejsze i lepiej jedza wszedzie, tylko nie w domu. Od babci tez uslyszysz, ze ladnie je i jest mega grzeczny...
Po trzecie, probuj jesli chcesz zlobkowych przepisow, ale ja raczej staram sie zeby dzieci jadly to co my, bez gotowania dla kazdego z osobna. Aczkolwiek zdarza mi sie ''narysowac" z puree samochod- zrobic swiatla z odrobiny keczupu... z szyneczki zrobic drzwi itd.
Mlody tez je lepiej, jak cos zrobi sam ( tzn z rodzicem).
À na niektorych niejadkow nie ma rady. Musza dorosnac hehe

Mam nadzieje, ze pomoglam.
Bye


Altaya79



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-01-24 08:48 przez altaya79.

aldona4 (offline)

24-01-2017 10:57:58

Rzeszów
Witajcie winking smiley

Dostałam 2 tygodnie urlopu i leniuchuję (tzn. nie do końca, bo jestem niestety chora). Tydzień już minął, jeszcze ten tydzień winking smiley Dzieciaki zdrowe. Amelka siedzi w domu, dzieci w przedszkolu praktycznie nie ma. W tamtym tygodniu jeszcze była chora, ale już przeszło. Dzieciaki dają czadu ile wlezie. Strasznie niegrzeczne są. Wieczorami robię z Amelką ćwiczenia na nogi, choć ciężko ją do tego zmusić. Do południa trochę leżę w łóżku, czytam książki, trochę sprzątam dom, gotuję. Mam nianię także teraz, więc mogę trochę wypocząć. Bardzo mi tego brakowało, za dużo stresu miałam, za mało odpoczynku.

Jeszcze z mężem średnio, bo od jakiegoś czasu śpimy osobno, bo chrapie (do czego się nie przyznaje). Śpi z Antkiem w pokoju, a ja sama w sypialni. Chciałabym bardzo, abyśmy spali razem, chyba muszę mu wizytę u laryngologa załatwić i jakiś małoinwazyjny zabieg chirurgiczny, aby przestał chrapać, bo ciężko nam z tym. Ja ogólnie mam bardzo lekki sen i łatwo się budzę, a trudno zasypiam. W nocy kilkakrotnie go muszę „przewracać na bok”, aby przestał chrapać. Nad ranem już nie chce się przewrócić, bo go to denerwuje, a ja już nie mogę także ponownie zasnąć... Muszę z nim pogadać. A wy śpicie razem? Czy wolicie spać osobno? Nie ma kłótni z tego powodu? Bardzo jestem ciekawa.

Wprowadziliśmy nowy rytuał, że wieczorami wspólnie z dziećmi się modlimy, a potem gdy dzieci uśpimy, razem czytamy krótki fragment z Pisma św., rozmawiamy, a potem wspólnie uczymy się j. angielskiego. Miłe to chwile, szczególnie, że dzieci idą wcześniej spać (a do niedawna chodziły o 22:00-23:00), a teraz o 21:00-22:00.

Cudownie by to było, gdybyśmy nie musiały dzieci karać. Ja z kar stosuję najczęściej „kąt”. Moim zdaniem warto chodzić na warsztaty o wychowaniu, czytać takowe książki, ale metody należy przemyśleć i dopasować do konkretnego dziecka. Na jednego zadziała jedynie groźba nieoglądania TV, a drugie się nie przejmie i do granic wytrzymałości będzie nas próbowało na wszelkie sposoby. U mnie np. Amelka jest bardziej nieustępliwa, a Antek szybciej pójdzie na kompromis. Nie mogę ich „wrzucić do jednego garnka”, tylko muszę traktować indywidualnie. Amelka bardziej „wykorzystuje” brata – w sensie przynieś, podaj itp. Częściej także próbuje wymuszać coś wrzaskiem. Ważne jest, aby każdy z domowników stosował te same metody.

Np. w ataku histerii od niedawna stosuję z powodzeniem metodę: wycisz się sam, 0 bodźców, nie patrzę na Ciebie, wychodzę na chwilkę. Wrzask jest ogromny. Za chwilkę wracam i próbuję łagodnie rozmawiać, jeśli nadal jest histeria, znów wychodzę. Po kilku-kilkunastu minutach wchodzę i biorę dziecko na ręce (jeśli się da), biorę na ręce, łagodnie go kołyszę, nic nie mówię. I problem histerii znika. Dziecko się uspokaja, nie pamięta nawet o co zrobiło histerię. Bawi się grzecznie, jest wyciszone. Uważam, że należy pozwolić dziecku wyładować negatywne emocje, a nie za wszelką cenę go uciszać, mówić do niego. Natomiast babcia nie potrafi znieść wrzasku i cały czas do dziecka mówi, a ono biedne coraz bardziej się wije, wrzeszczy. Jak wy, drogie mamy, radzicie sobie z histerią u dziecka? A może wasze dzieci nie mają takich napadów furii? Przyznam, że dla mnie to najtrudniejszy problem jeśli chodzi o wychowanie.

keisab – Nie przejmuj się czasowym brakiem apetytu u dziecka. U nas np. ostatnio Amelka jakby odzyskała apetyt i ciągle by coś jadła. Antek natomiast odwrotnie. A do niedawna było inaczej. Podobno Amelka w przedszkolu ładnie wszystko zjada. Myślę, że – podobnie jak altaya79 – poza domem lepiej smakuje. Czy to u babci, czy w przedszkolu. Dziecko cały czas uczy się smaków. Ja np. jako dziecko byłam strasznym niejadkiem. A teraz praktycznie wszystko jem. Kwestia czasu. Pamiętam też, że mamie strasznie zależało, abyśmy jedli co 2 godziny (absurd!) i to co ona chce. Pewno czułam tę presję i podświadomie się buntowałam. Np. smarowała mi masłem kromkę, a ja masła nie lubiłam. Kładła na to wędlinę, abym nie widziała. Gdy miałam 5 lat zdemaskowałam ją, zabolało mnie to, bo przecież mówiłam, że bez masła. A ona zdziwiła się, że obraziłam się „o masło”, o nic. A dla mnie to nie było „o masło”, tylko chodziło o mnie, o wolność, że mogę czegoś nie lubić, a nie zawsze rezygnować z siebie, bo mama tak chce. Do dziś mama gniewa się na wszystkich, jeśli ktoś zrobi coś po swojemu, a nie po jej myśli. Tak więc puentując, nie róbmy problemu, gdy go nie ma. Nie stawiajmy sobie za ambicję, że dziecko musi wylizać talerz do sucha. Ja też podobnie jak altaya79 – gotuję po swojemu, do głowy by mi nie przyszło, żeby pytać pań z przedszkola co dziecko chętnie zjada tylko po to, aby to odtworzyć w domu (choć nie krytykuję – po prostu dla mnie to zbytnia nadgorliwość – inna sprawa, że każda kucharka gotuje trochę inaczej – nie odtworzysz dania na 100% takiego samego). Z głodu nie padnie, jeśli mniej zje, to większy będzie miało apetyt potem. Niech próbuje różnych kuchni.

Miłego dnia! Piszcie, co ciekawego u was winking smiley




Aniia (offline)

24-01-2017 20:40:44

Mam pytanie odnośnie cycyków, naszły mi dzisiaj mocno mlekiem, trochę zaczynają boleć i odciągnełam z dwóch ok 15ml czy to jest dużo jak na 3 dzień czy nie? Mały jak na złość nie za dużo dzisiaj je. Obkładam za w czasu kapustą i czuje sporą ulgę. Pomożecie proszę?




Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6016, Posty: 1545952, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 451, Posty: 646843.