moje hity:
komoda z przewijakiem - z braku miejsca i funduszy dobrze jest kupic sztywny przeijak,który mozna kłasc na łożeczku.
linomag - nie używam niczego innego do pupy
spiworek do wózka podobnie jak
jmijeczka mam f-my womar,wersję zimową. WSZYSTKIE dunki z zazdroscią go podziwiały
Frida - Macius (odpukac)nie miał jeszcze kataru ale jestem w stanie docenić jej przewagę nad gruszką przy zwykłym oczyszczaniu noska
laktator medela mini elektric - pomógł przy nawale ale przede wszystkim sprawił,że przezwycięzyłam kryzys,taki,ze przez kilka dni nie dawało się odciągać więcej niż 5-10 ml. Teraz będzie nieoceniony przy powrocie do pracy.
fotelik maxi cosi z bazą - w ten sposób wsadzenie i wyjęcie z samochodu to jedna chwila a zawsze mam pewnosc,że Macius jest bezpiecznie przypiety
wózek emmaljunga - dla kogos kto nie musi przejmować sie wielkoscia i wagą wózka - jestem nim nieustająco zachwycona
termometr do czoła
mydełko bambino - jest jedynym kosmetykiem do kąpieli jakiego używam - i to tylko do mycia pupy i teraz rączek bo stale obslinione i łapiące wszystko. Reszta myta czystą wodą
niania elektroniczna - NAJTAŃSZA jaką udało mi się znaleźć (tylko dwa kanały,odległosc do 50 m)- używana gdy Macius spi na tarasie a ja siedze w domu - nie muszę co chwila wyglądać czy spi albo marznąc przy otwartym oknie,żeby go usłyszeć
podkłady jednorazowe seni - swietne np. przy tzw.kupie-gigant - kładę na przewijak rozpakowuję i "obcieram" dziecko z grubsza przed wsadzeniem do wanienki a pieluchę i reszta zapakowane szczelnie w podkład wynosze do smietnika. Zawsze mam tez jeden w torbie do przewijania na wyjscia/wyjazdy.
wanienka ze stojakiem - oszczędza nasze kręgosłupy
kosz na pieluchy dostałam jako gratis, rzeczywiscie bardzo dobra rzecz - nic nie smierdzi.
kity:
obcinak i pilniczek do paznokci - były w zestawie z nożyczkami - pilniczka nie da się użyć, z obcinakiem to wielka sztuka. Używam jedynie nożyczek.
sudokrem - uzyłam tylko raz ,mam wrażenie,że bardzo wysusza skórę (owszem podrażnienie zniknęło natychmiast)
posciel - dostałam od koleżanki,do tej pory leży w szufladzie,można kupić duuużo później
wkład gąbkowy do wanienki - sama nie kupiłam, jak przyjechałam z wizytą do Polski miałam pożyczoną wanienkę z takim wkładem - nigdy nie użyłam (pomijam już,że dla mnie to w szybkim tempie staje się siedliskiem bakterii)
myjka - była w zestawie z ręcznikiem - nigdy nie użyłam
oliwka - dostałam jako gratis, nigdy nie użyłam
kubek - niekapek- Macius bawi się w gryzienie ustnika więc jednoczesnie oblewa się wodą- nauczył się już pic z niedużej (takiej do espresso) filiżaneczki (ma leciutko wywinięty brzeg)
To tak na szybko, najważniejsze rzeczy. Przede wszystkim mając już dwoje starszych z czasów kiedy mnóstwa rzeczy nie było wiedziałam co mi może naprawdę ułatwić zycie a co jest zbędnym gadżetem.
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
Życie nie powinno być podróżą do grobu. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce, tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy dupy, krzycząc... "ALE TO BYŁA JAZDA..."